sobota, 27 sierpnia 2016

Wśród nocnej ciszy w Marayong

_______________________________________________________

WŚRÓD NOCNEJ CISZY W MARAYONG

Przez otwarte na całą szerokość
drzwi drewnianego kościoła w Marayong,
pachnącego dziś jodłami i świeczkami,
wypływa przytłumiony dźwięk organów,
poruszonych do głębi
małymi rękami muzykalnej Hani.

Ludzkie głosy, subtelnie wyciszone
(szanujące świętość wigilijnej nocy),
rozlewają się po czuwającym placu
między zaparkowanymi autami
i nieporuszanymi wiatrem polskimi świerkami.

W zadumie i wspomnieniu
płyną po powierzchni letniej trawy.
Odurzający zapach kadzidła
wzmaga nastrój „Letniej nocy snu…”

Córcia zmęczona poszukiwaniem Boga,
zasnęła na mych kolanach.
Bezwiednie wypełniam się
uczuciem dziwnego szczęścia...

...które nie powtórzy się już nigdy.



________________________________________________________________

Ps. Szukając na internetowej stronie księży Chrystusowców zdjęcia kościoła w Marayong, znalazłam historię tego przybytku i ...niestety, grzebiąc się w latach osiemdziesiątych
NIE ZNALAZŁAM ŻADNEJ WZMIANKI o zespole „Polskie Kwiaty”, który wiele razy tam występował. I jeśli nie jest to zaniedbanie, to jest to czarna niewdzięczność, wobec czego apeluję do księży Chrystusowców, żeby to poprawili!

________________________________________________________________

Brak komentarzy: