czwartek, 22 października 2015

Dwa dzieciństwa

__________________________________________________________________

DWA DZIECIŃSTWA


Trafem nie każdemu przeznaczonym,
przypadły mi w udziale dwa dzieciństwa:
jedno z ojcem, drugie z matką.
Od święta i na codzień.

Z ojcem było w wakacyjnych łąkach,
lipowych ulicach i tajemniczych antykach.
W książkach budzących fantazję.
Uspokajała mnie jego łagodność
i dobrze jadłam.

Ale to się utopiło, jak kropla w morzu!...


Z matką było odmienne, szturchane i podrzucane.
Z jej stałymi problemami
nie było czasu na moją rozpacz.
(Chyba, że ukradkiem, do poduszki...)

Straszyły zbombardowane domy, meble z kornikami,
stara bieda, duszy szaruga.
I źle jadłam.

A ciągnęło się to bardzo długo - aż gdy dorosłam.




_______________________________________________________________

Rodzice się rozwiedli w 46 roku, tuż po wojnie.
Ojciec opuścił dom w Skierniewicach i pojechał szukać miejsca do życia na Ziemiach Odzyskanych.


Z matką zamieszkałyśmy w zrujnowanej Warszawie.
Doświadczenie to spadło na mnie gdy miałam zaledwie 6 lat...


_______________________________________________________________
Na zdjęciach: dom, w którym mieszkał i pracował ojciec i kamienica przy obecnie Twardej w Warszawie, w której mieszkałyśmy oznaczone numerem 1 i 2 - 13 strasznych lat.
Terenem moich zabaw były gruzy na zdjęciu nr 3 i 4... 


Brak komentarzy: